Zarys historii Parafii Matki Boskiej Królowej Polski w Thunder Bay.
Trudne to były czasy dla pierwszych powojennych emigrantów polskich, którzy przybyli do Kanady z pustymi rękoma, za wyjątkiem ich chrześcijańskiej wiary, oraz mocno utrwalonych wartości moralnych. To wystarczyło jednak na zwarcie szyków i podjęcie wysiłku, który w tamtym czasie mógł wydawać się ponad siły.
Pierwszą akcją społeczną Polaków z Port Arthur, było zorganizowanie polskiej parafii i podjęcie decyzji o budowie kościoła. Nikogo nie dziwiło, że pomimo biedy z jednej strony i ogromnych kosztów inwestycji z drugiej strony, należy dzieło to kontynuować i uznać za priorytetowe. Istniało nieodparte przekonanie, że tylko w oparciu o parafię i własny kościół, Polacy będą mogli pielęgnować swoje rodzinne tradycje i obyczaje, zapewniając sobie jednocześnie możność modlenia się w swoim ojczystym języku.
Wiosną 1955 roku z inicjatywy Jego Ekscelencji księdza biskupa E.Q. Jennings (Ordynariusza Diecezji Fort William) przybywają do Port Arthur księża ze Zgromadzenia OO. Saletynów w celu zorganizowania nowej parafii. Ksiądz Piotr Jaworski obejmuje posługę proboszcza nowopowstałej parafii, a w niedługim czasie dołącza do niego wikary ksiądz Józef Feruś, który w niespełna rok po swoim przybyciu obejmie urząd proboszczowski po niespodziewanej śmierci księdza Jaworskiego w dniu 6 listopada 1957 roku.
Pamiętną datą wyznaczającą dla wszystkich nieformalny początek parafii była Msza Święta – Pasterka, odprawiona przez księdza Jaworskiego w noc Wigilijną 1955 roku. Na hali przy Court Street po raz pierwszy zabrzmiały polskie kolędy.
Dnia 28 grudnia 1955 odbyło się pierwsze zebranie informacyjne pod przewodnictwem księdza proboszcza Piotra Jaworskiego, na którym omówiono najpilniejsze sprawy, takie jak: tytuł parafii, wybór komitetu parafialnego oraz wskazanie tymczasowego pomieszczenia dla kościoła polskiego. Jednogłośnie wyrażono zgodę, aby patronką Polaków w Port Arthur była Matka Boża Królowa Polski, co później spotkało się też z życzliwą przychylnością księdza Biskupa. Do komitetu parafialnego weszły cztery osoby: Albin Malicki, Franciszek Miałkowski, Władysław Podlewski, Dominik Kirejczyk. Miejscem nabożeństw została ogłoszona sala Grupy 19-tej 102 S. Court St.
Wytężony harmonogram prac i spotkań charakteryzował nie tylko rok 1955, ale również dalsze lata. W 1956 roku zakupiono dom na plebanię dla księży przy 328 Arthur St. (obecnie Red River Rd.) z jednoczesnym wykorzystaniem go na kaplicę w dniach powszednich i biuro parafialne. Sala Grupy 19 Court St. w Port Arthur służyła w dalszym ciągu liczniejszym zgromadzeniom w niedziele i święta.
Początek nowej Parafii Matki Boskiej Królowej Polski, jakkolwiek trudny, gdyż sala Domu Polskiego służyła nie tylko potrzebom sakralnym, lecz również socjalnym Polonii, nie zrażał nikogo do dalszych wysiłków. W 1957 wybrano Komitet Budowy Kościoła, którego prezesem został Pan Albin Malicki. Pod ścisłą współpracą kapłanów i komitetu przystąpiono do zbierania funduszy na budowę kościoła polskiego, która miała być dziełem całej wspólnoty parafialnej.
Polacy, którzy z takim wysiłkiem zbierali grosz do grosza, aby jak najszybciej pobudować własny kościół, oczekiwali od ówczesnego księdza Biskupa zapewnienia na piśmie, że w przyszłości kościół będzie należał do wspólnoty polskiej, a proboszczami parafii zawsze będą księża polskiego pochodzenia, władający biegle językiem polskim. Prośba komitetu została zaaprobowana i ucieszyła wszystkich zagrzewając do jeszcze większego wysiłku na rzecz budowy.
Niestety nie doczekał się zwieńczenia rozpoczętego przez siebie dzieła ksiądz proboszcz Piotr Jaworski, gdyż 6 listopada 1959 roku nagle zmarł. Nowym proboszczem zostaje ksiądz Józef Feruś i kontynuuje prace przy budowie, aż do 1963 roku, lecz także i on z powodu słabego stanu zdrowia nie dokańcza budowy zostając odwołanym przez przełożonych zakonnych. Dalszą pracę przy budowie kościoła powierzono księdzu Tadeuszowi Gałuszce M.S, który razem ze swoim wikarym księdzem Stanisławem Przysiężniakiem objęli parafię pierwszego sierpnia 1963 roku.
Uroczyste poświęcenie ziemi pod budowę kościoła odbyło się 25 sierpnia 1963 roku z udziałem całej Parafii. Prace budowlane rozpoczęto w pierwszych dniach września 1963 roku. Do budowy kościoła zaangażowany został znany polski budowniczy „Stefan Zyśko Construction Company”. Architektem planów kościoła był Lynden Y. McIntosh. Sama budowa świątyni trwała zaledwie półtora roku, bo już w niedzielę 6 września 1964 roku, ksiądz biskup E.Q. Jenning poświęcił kamień węgielny, a 4 października tego samego roku ksiądz proboszcz Tadeusz Gałuszka odprawił pierwszą Mszę Świętą w nowym kościele.
W połowie 1965 roku przełożony Ojców Saletynów przenosi księdza Gałuszkę do Olivet Ill. Stanowisko proboszcza obejmuje ksiądz Józef Gurka, który w szybkim czasie doprowadza do uroczystego poświęcenia kościoła. Dnia 22 sierpnia 1965 roku ksiądz biskup E.Q. Jenning przewodniczył podniosłej uroczystości przy udziale wielkiej rzeszy rozradowanych parafian.
Rok 1965 był szczególnie ważną datą powstania grupy parafialnej pod nazwą „Towarzystwo Niewiast”, która zapoczątkowała wyrób i sprzedaż znanych w całym mieście pierogów i gołąbków. Zyski uzyskiwane z tej akcji trwającej po dzień dzisiejszy były przeznaczone na spłatę długu zaciągniętego na budowę kościoła. W ogromnej mierze dzięki ofiarnej i ciężkiej pracy wielu kobiet zaciągnięte zobowiązanie zostało całkowicie spłacone w przeciągu 9-ciu lat.
Niemniej, wielki swój wkład w dzieło budowy wniósł sam ksiądz proboszcz Józef Gurka, jak również jego poprzednicy na tym stanowisku. Szczególny wkład miał inicjator powstania naszej parafii Pan Albin Malicki. Trzeba podkreślić, że duże uznanie i staropolskie „Bóg zapłać” należy się zarówno polskim organizacjom jak i wszystkim parafianom za hojność w pracy i wsparcie finansowe. Ogromne zaangażowanie wszystkich i osobiste poświęcenie pozostanie w pamięci dalszych pokoleń parafian polskiego pochodzenia w Thunder Bay.
Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski jest jednym z najpiękniejszych kościołów w Diecezji, z czego dumna jest cała tutejsza Polonia. Jednak październik 1979 roku, daje nam Polakom kolejny i może jeszcze większy powód do radości połączonej z dumą. Otóż światu przedstawiony zostaje Kardynał Karol Wojtyła, jako nowo wybrany papież z Polski. Wybór naszego rodaka na tron Piotrowy przyniosło duchowe umocnienie i wiele niezapomnianych chwil radości w życiu Parafii i jej członków. Serca Polonii Kanadyjskiej, szczególnie mocno zabiły podczas pasterskich pielgrzymek Jana Pawła II do Kanady w latach 1984, 1987 i 2002.
W niedługim czasie tę radosną passę wydarzeń zarówno w kościele lokalnym jak i powszechnym, przerwało zaistnienie dramatycznej sytuacji w Polsce. Stan wojenny wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, zadaje ciężki cios naszej Ojczyźnie. Parafianie w solidarności z rodakami dołączają się do diecezalnej zbiórki pieniężnej „Pomoc dla Polski” zorganizowanej przez biskupa J. O’Mara.
Po 17 latach ciężkiej pracy duszpasterskiej związanej głównie z budową kościoła, ksiądz Józef Gurka otrzymuje w marcu 1982 roku lżejsze stanowisko wikarego, a parafię obejmuje ksiądz Tadeusz Pławny M.S. Pomimo dziesięciu lat działalności księdza Pławnego w naszej parafii, nie umiemy dzisiaj powiedzieć za wielo o tym czasie. Satłos się tak, głównie ze względu na fakt, że w Parafii nie prowadzono żadnej kroniki, a pamięć ludzka jest ulotna i trudno ze wspomnień parafian ustalić fakty i umiejscowić je w czasie. Nie mniej należy stwierdzić, że był to dobry i owocny czas dla naszej wspólnoty.
Na początku lutego 1992 roku przełożony Zgromadzenia Ojców Saletynów odwołuje z parafii księdza Tadeusza i ze względu na brak odpowiedniej liczby kapłanów nie przysyła zastępstwa zrzekając się administracji kościoła Matki Boskiej Królowej Polski. Biskup John O’Mara, pragnąc utrzymać parafię polską prosi Ojców Franciszkanów pracujących w sąsiedniej, polskiej parafii Świętego Kazimierza o roztoczenie opieki duszpasterskiej. Tym samym ówczesny ksiądz proboszcz Andrzeja Werner za zgodą swych przełożonych, przejmuje administrację kościoła Matki Boskiej Królowej Polski. Umowa w tej sprawie podpisana została 18 maja 1993 roku pomiędzy miejscowym biskupem a Kustodią Kanadyjską OO. Franciszkanów z siedzibą w Polsce.
Taki obrót spraw ucieszył wszystkich, którzy znali Ojca Andrzeja Wernera z opowiadań wiernych należących do parafii Świętego Kazimierza. Postrzegano go jako dobrego duszpasterza i gospodarza, który wiele zrobił na polu duszpasterskim i organizacyjnym. W roku 2001 stan zdrowia Ojca Andrzeja pogorszył się i Parafia musiała korzystać z pomocy okolicznych księży, a w szczególności OO. Franciszkanów pracujących w Parafii Świętego Kazimierza do czasu, kiedy to decyzją przełożonych z Montrealu do pomocy przyjeżdża Ojciec Piotr Miodek. Pozostaje on jednak w Parafii bardzo krótko, wbrew oczekiwaniom wiernych, bo zaledwie niecały rok. Niemniej ciężką pracą i radosną powierzchownością zapisał się złotymi zgłoskami w pamięci wszystkich.
W drugiej połowie roku 2004, stan zdrowia Ojca Andrzeja jeszcze bardziej się pogorszył, co uniemożliwiło mu dalszą posługę w Parafii w charakterze proboszcza. Ojciec Andrzej zamieszkuje przy Parafii jako rezydent mając więcej czasu na podreperowanie nadwątlonego zdrowia. Parafię na krótki okres obejmuje Ojciec Józef Błaszak, będący równolegle proboszczem Parafii Świętego Kazimierza. Pierwszego listopada a do współpracy przyjeżdża prawie prosto z Polski nowy kapłan Ojciec Ireneusz Stadler w charakterze wikarego parafii. W lutym 2005 roku Ojciec Józef Błaszak powrócił do obowiązków w swojej macierzystej parafii św. Kazimierza, a administrację decyzją biskupa Freda J. Colli, przejął Ojciec Ireneusz. W nadziei parafian, zakończył się okres personalnej niestabilności trwającej od czasu choroby O. Andrzeja Wernera.
W sobotę dnia 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37 zmarł Ojciec Święty Jan Paweł II. Przez cały tydzień, który bez wątpienia można było nazwać wielkim, jednoczyliśmy się w modlitwie w intencji zmarłego Papieża. Duża liczba polskich rodzin wzięła udział w uroczystej Mszy Świętej w Katedrze św. Patryka pod przewodnictwem księdza biskupa Freda J. Colli i zgromadzonych kapłanów. Dzieci w tradycyjnych polskich strojach z naręczami kwiatów, polska młodzież z flagami i poczty sztandarowe polskich organizacji uczciły wielkiego rodaka. Wszyscy dziękowaliśmy Bogu za dar niemal 27 lat papieskiego posługiwania, które tak poruszyło cały Kościół, a w sposób szczególny nasz Naród i naszą Parafię.
Jubileusz 50 – lecia Parafii Matki Bożej Królowej Polski
Z pewnością pięćdziesiąt lat temu, 11 grudnia, był piękny i radosny, jak ten, który było nam dane przeżywać w roku obecnym. Tego dnia, Złoty Jubileusz Parafii uświetnił swoją obecnością Pasterz Diecezji Biskup Fred Colli, zaproszeni księża, dygnitarze państwowi, przedstawiciele grup polonijnych na czele z Prezesem Kongresu Polonii Kanadyjskiej w Thunder Bay, kombatanci w swoich odświętnych mundurach trzymający wartę, młodzież i dzieci ubrani w stroje ludowe, nasi sąsiedzi z Parafii Świętego Kazimierza i oczywiście my wszyscy gospodarze uroczystości – Parafianie.
Wsłuchując się w głos Biskupa Colli, podczas homilii usłyszeliśmy, o tych, którzy wnieśli swój ogromny wkład w powstanie i istnienie Parafii. Jak wielokrotnie biskup podkreślił, ich przykład jest wezwaniem dla nas wszystkich, którzy winniśmy kontynuować to dzieło z nie mniejszym poświęceniem. Przyszłość usytuowana w perspektywie historii staje się jeszcze ważniejszą i o tym przekonywał nas mówca słowami:
„Gromadząc się w tym pięknym kościele sprawujemy Mszę Jubileuszową dziękując Bogu za tych wszystkich ludzi, którzy z taką hojnością dzielili się swoim czasem, talentami i dochodami, aby ten kościół mógł powstać i być utrzymywany. Uznajemy także silną wiarę Polaków tego rejonu naszego miasta – Thunder Bay, która pozwoliła na zachowanie aktywność i żywego ducha tej wspólnoty. Dziękujemy wszystkim kapłanom, którzy służyli tu przez 50 lat.(…) Patrzymy nie tylko w historię, ale i wybiegamy do przodu, do przyszłości tej parafii. Jesteśmy wezwani, aby podtrzymywać wiarę, kulturę i tradycje naszych polskich rodzin w północnej części Thunder Bay. Kontynuujmy tę pracę razem, jako świeccy i księża, sercami i energią ukierunkowaną na cel budowania naszej wspólnoty parafialnej w miłości i hojności”.
Zaangażowanie, o którym mówił ksiądz Biskup, w dużej mierze znalazło swe odzwierciedlenie w pracy, jaką wykonali Parafianie na rzecz Jubileuszu.
Na szczególne podkreślenie zasługiwał wystrój świątyni. Fiolet Adwentu przeplatał się ze złotym kolorem ozdób i harmonijnie dobranym odcieniem „Gwiazd Betlejemskich”. Cudowności dopełniły dzieci i młodzież w ludowych strojach. Ich barwny pochód w procesji z darami był prawdziwą ozdobą naszej uroczystości. Połączone siły chórów parafialnego i Millennium w dobranym repertuarze pieśni, uczciły zarówno Złoty Jubileusz Parafii, jak i osobę naszego ukochanego Ojca Świętego Jana Pawła II, a także naszą Ojczyznę. Zawsze robi się nam mokro pod powiekami, gdy możemy usłyszeć ulubioną pieśń Papieża „Barkę”, czy zaśpiewać „Boże coś Polskę”.
Uroczystość jubileuszowa po Mszy Świętej kontynuowana była na polskiej hali przy Court Street. Goście Jubileuszu w liczbie 250 osób zebrali się na przepięknie udekorowanej Sali, gdzie zarówno sam obraz zawieszony w centralnym miejscu, jak i czerwone róże na stołach, wskazywały jednoznacznie na Tą, która patronuje nam już przez 50 lat – Maryję Królową Polski. W tej to przepięknej scenerii Parafianie wraz z zaproszonymi gośćmi świętowali przez następne trzy godziny, delektując się wyśmienitą kuchnią, dobrą muzyką i słowami gratulacji od władz kościelnych i państwowych różnego szczebla, a także polskich organizacji w Thunder Bay.
Jubileusz 50–lecia, który obchodzimy w roku obecnym zbiegł się ze smutnym a zarazem radosnym wydarzeniem odejścia Jana Pawła II do domu Ojca. Niemniej nasze ambiwalentne odczucia godzi z pewnością fakt, że Jan Paweł II zostawił nam w swoim testamencie duchowym wyraźnie wytyczoną ścieżkę pracy wewnętrznej na następne 50 lat. Czytamy w nim słowa, które każdy z nas może odczytać jako jubileuszową dedykację:
„Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia «in medio Ecclesiae», pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II,(…). Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani”.
Z całą pewnością, nie można było ukazać w tak krótkim szkicu, historii pięćdziesięciu lat życia naszej Wspólnoty. Zarys ten pretenduje jedynie, do miana bardzo ogólnego kalendarium życia Parafii Matki Boskiej Królowej Polski w Thunder Bay. Niemniej ufamy, że pomoże ono tym, którzy tworzyli historię Parafii, ze wzruszeniem jeszcze raz przebiec karty swego życia, a młodym da zapał do jej kontynuacji.
Trudne to były czasy dla pierwszych powojennych emigrantów polskich, którzy przybyli do Kanady z pustymi rękoma, za wyjątkiem ich chrześcijańskiej wiary, oraz mocno utrwalonych wartości moralnych. To wystarczyło jednak na zwarcie szyków i podjęcie wysiłku, który w tamtym czasie mógł wydawać się ponad siły.
Pierwszą akcją społeczną Polaków z Port Arthur, było zorganizowanie polskiej parafii i podjęcie decyzji o budowie kościoła. Nikogo nie dziwiło, że pomimo biedy z jednej strony i ogromnych kosztów inwestycji z drugiej strony, należy dzieło to kontynuować i uznać za priorytetowe. Istniało nieodparte przekonanie, że tylko w oparciu o parafię i własny kościół, Polacy będą mogli pielęgnować swoje rodzinne tradycje i obyczaje, zapewniając sobie jednocześnie możność modlenia się w swoim ojczystym języku.
Wiosną 1955 roku z inicjatywy Jego Ekscelencji księdza biskupa E.Q. Jennings (Ordynariusza Diecezji Fort William) przybywają do Port Arthur księża ze Zgromadzenia OO. Saletynów w celu zorganizowania nowej parafii. Ksiądz Piotr Jaworski obejmuje posługę proboszcza nowopowstałej parafii, a w niedługim czasie dołącza do niego wikary ksiądz Józef Feruś, który w niespełna rok po swoim przybyciu obejmie urząd proboszczowski po niespodziewanej śmierci księdza Jaworskiego w dniu 6 listopada 1957 roku.
Pamiętną datą wyznaczającą dla wszystkich nieformalny początek parafii była Msza Święta – Pasterka, odprawiona przez księdza Jaworskiego w noc Wigilijną 1955 roku. Na hali przy Court Street po raz pierwszy zabrzmiały polskie kolędy.
Dnia 28 grudnia 1955 odbyło się pierwsze zebranie informacyjne pod przewodnictwem księdza proboszcza Piotra Jaworskiego, na którym omówiono najpilniejsze sprawy, takie jak: tytuł parafii, wybór komitetu parafialnego oraz wskazanie tymczasowego pomieszczenia dla kościoła polskiego. Jednogłośnie wyrażono zgodę, aby patronką Polaków w Port Arthur była Matka Boża Królowa Polski, co później spotkało się też z życzliwą przychylnością księdza Biskupa. Do komitetu parafialnego weszły cztery osoby: Albin Malicki, Franciszek Miałkowski, Władysław Podlewski, Dominik Kirejczyk. Miejscem nabożeństw została ogłoszona sala Grupy 19-tej 102 S. Court St.
Wytężony harmonogram prac i spotkań charakteryzował nie tylko rok 1955, ale również dalsze lata. W 1956 roku zakupiono dom na plebanię dla księży przy 328 Arthur St. (obecnie Red River Rd.) z jednoczesnym wykorzystaniem go na kaplicę w dniach powszednich i biuro parafialne. Sala Grupy 19 Court St. w Port Arthur służyła w dalszym ciągu liczniejszym zgromadzeniom w niedziele i święta.
Początek nowej Parafii Matki Boskiej Królowej Polski, jakkolwiek trudny, gdyż sala Domu Polskiego służyła nie tylko potrzebom sakralnym, lecz również socjalnym Polonii, nie zrażał nikogo do dalszych wysiłków. W 1957 wybrano Komitet Budowy Kościoła, którego prezesem został Pan Albin Malicki. Pod ścisłą współpracą kapłanów i komitetu przystąpiono do zbierania funduszy na budowę kościoła polskiego, która miała być dziełem całej wspólnoty parafialnej.
Polacy, którzy z takim wysiłkiem zbierali grosz do grosza, aby jak najszybciej pobudować własny kościół, oczekiwali od ówczesnego księdza Biskupa zapewnienia na piśmie, że w przyszłości kościół będzie należał do wspólnoty polskiej, a proboszczami parafii zawsze będą księża polskiego pochodzenia, władający biegle językiem polskim. Prośba komitetu została zaaprobowana i ucieszyła wszystkich zagrzewając do jeszcze większego wysiłku na rzecz budowy.
Niestety nie doczekał się zwieńczenia rozpoczętego przez siebie dzieła ksiądz proboszcz Piotr Jaworski, gdyż 6 listopada 1959 roku nagle zmarł. Nowym proboszczem zostaje ksiądz Józef Feruś i kontynuuje prace przy budowie, aż do 1963 roku, lecz także i on z powodu słabego stanu zdrowia nie dokańcza budowy zostając odwołanym przez przełożonych zakonnych. Dalszą pracę przy budowie kościoła powierzono księdzu Tadeuszowi Gałuszce M.S, który razem ze swoim wikarym księdzem Stanisławem Przysiężniakiem objęli parafię pierwszego sierpnia 1963 roku.
Uroczyste poświęcenie ziemi pod budowę kościoła odbyło się 25 sierpnia 1963 roku z udziałem całej Parafii. Prace budowlane rozpoczęto w pierwszych dniach września 1963 roku. Do budowy kościoła zaangażowany został znany polski budowniczy „Stefan Zyśko Construction Company”. Architektem planów kościoła był Lynden Y. McIntosh. Sama budowa świątyni trwała zaledwie półtora roku, bo już w niedzielę 6 września 1964 roku, ksiądz biskup E.Q. Jenning poświęcił kamień węgielny, a 4 października tego samego roku ksiądz proboszcz Tadeusz Gałuszka odprawił pierwszą Mszę Świętą w nowym kościele.
W połowie 1965 roku przełożony Ojców Saletynów przenosi księdza Gałuszkę do Olivet Ill. Stanowisko proboszcza obejmuje ksiądz Józef Gurka, który w szybkim czasie doprowadza do uroczystego poświęcenia kościoła. Dnia 22 sierpnia 1965 roku ksiądz biskup E.Q. Jenning przewodniczył podniosłej uroczystości przy udziale wielkiej rzeszy rozradowanych parafian.
Rok 1965 był szczególnie ważną datą powstania grupy parafialnej pod nazwą „Towarzystwo Niewiast”, która zapoczątkowała wyrób i sprzedaż znanych w całym mieście pierogów i gołąbków. Zyski uzyskiwane z tej akcji trwającej po dzień dzisiejszy były przeznaczone na spłatę długu zaciągniętego na budowę kościoła. W ogromnej mierze dzięki ofiarnej i ciężkiej pracy wielu kobiet zaciągnięte zobowiązanie zostało całkowicie spłacone w przeciągu 9-ciu lat.
Niemniej, wielki swój wkład w dzieło budowy wniósł sam ksiądz proboszcz Józef Gurka, jak również jego poprzednicy na tym stanowisku. Szczególny wkład miał inicjator powstania naszej parafii Pan Albin Malicki. Trzeba podkreślić, że duże uznanie i staropolskie „Bóg zapłać” należy się zarówno polskim organizacjom jak i wszystkim parafianom za hojność w pracy i wsparcie finansowe. Ogromne zaangażowanie wszystkich i osobiste poświęcenie pozostanie w pamięci dalszych pokoleń parafian polskiego pochodzenia w Thunder Bay.
Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski jest jednym z najpiękniejszych kościołów w Diecezji, z czego dumna jest cała tutejsza Polonia. Jednak październik 1979 roku, daje nam Polakom kolejny i może jeszcze większy powód do radości połączonej z dumą. Otóż światu przedstawiony zostaje Kardynał Karol Wojtyła, jako nowo wybrany papież z Polski. Wybór naszego rodaka na tron Piotrowy przyniosło duchowe umocnienie i wiele niezapomnianych chwil radości w życiu Parafii i jej członków. Serca Polonii Kanadyjskiej, szczególnie mocno zabiły podczas pasterskich pielgrzymek Jana Pawła II do Kanady w latach 1984, 1987 i 2002.
W niedługim czasie tę radosną passę wydarzeń zarówno w kościele lokalnym jak i powszechnym, przerwało zaistnienie dramatycznej sytuacji w Polsce. Stan wojenny wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, zadaje ciężki cios naszej Ojczyźnie. Parafianie w solidarności z rodakami dołączają się do diecezalnej zbiórki pieniężnej „Pomoc dla Polski” zorganizowanej przez biskupa J. O’Mara.
Po 17 latach ciężkiej pracy duszpasterskiej związanej głównie z budową kościoła, ksiądz Józef Gurka otrzymuje w marcu 1982 roku lżejsze stanowisko wikarego, a parafię obejmuje ksiądz Tadeusz Pławny M.S. Pomimo dziesięciu lat działalności księdza Pławnego w naszej parafii, nie umiemy dzisiaj powiedzieć za wielo o tym czasie. Satłos się tak, głównie ze względu na fakt, że w Parafii nie prowadzono żadnej kroniki, a pamięć ludzka jest ulotna i trudno ze wspomnień parafian ustalić fakty i umiejscowić je w czasie. Nie mniej należy stwierdzić, że był to dobry i owocny czas dla naszej wspólnoty.
Na początku lutego 1992 roku przełożony Zgromadzenia Ojców Saletynów odwołuje z parafii księdza Tadeusza i ze względu na brak odpowiedniej liczby kapłanów nie przysyła zastępstwa zrzekając się administracji kościoła Matki Boskiej Królowej Polski. Biskup John O’Mara, pragnąc utrzymać parafię polską prosi Ojców Franciszkanów pracujących w sąsiedniej, polskiej parafii Świętego Kazimierza o roztoczenie opieki duszpasterskiej. Tym samym ówczesny ksiądz proboszcz Andrzeja Werner za zgodą swych przełożonych, przejmuje administrację kościoła Matki Boskiej Królowej Polski. Umowa w tej sprawie podpisana została 18 maja 1993 roku pomiędzy miejscowym biskupem a Kustodią Kanadyjską OO. Franciszkanów z siedzibą w Polsce.
Taki obrót spraw ucieszył wszystkich, którzy znali Ojca Andrzeja Wernera z opowiadań wiernych należących do parafii Świętego Kazimierza. Postrzegano go jako dobrego duszpasterza i gospodarza, który wiele zrobił na polu duszpasterskim i organizacyjnym. W roku 2001 stan zdrowia Ojca Andrzeja pogorszył się i Parafia musiała korzystać z pomocy okolicznych księży, a w szczególności OO. Franciszkanów pracujących w Parafii Świętego Kazimierza do czasu, kiedy to decyzją przełożonych z Montrealu do pomocy przyjeżdża Ojciec Piotr Miodek. Pozostaje on jednak w Parafii bardzo krótko, wbrew oczekiwaniom wiernych, bo zaledwie niecały rok. Niemniej ciężką pracą i radosną powierzchownością zapisał się złotymi zgłoskami w pamięci wszystkich.
W drugiej połowie roku 2004, stan zdrowia Ojca Andrzeja jeszcze bardziej się pogorszył, co uniemożliwiło mu dalszą posługę w Parafii w charakterze proboszcza. Ojciec Andrzej zamieszkuje przy Parafii jako rezydent mając więcej czasu na podreperowanie nadwątlonego zdrowia. Parafię na krótki okres obejmuje Ojciec Józef Błaszak, będący równolegle proboszczem Parafii Świętego Kazimierza. Pierwszego listopada a do współpracy przyjeżdża prawie prosto z Polski nowy kapłan Ojciec Ireneusz Stadler w charakterze wikarego parafii. W lutym 2005 roku Ojciec Józef Błaszak powrócił do obowiązków w swojej macierzystej parafii św. Kazimierza, a administrację decyzją biskupa Freda J. Colli, przejął Ojciec Ireneusz. W nadziei parafian, zakończył się okres personalnej niestabilności trwającej od czasu choroby O. Andrzeja Wernera.
W sobotę dnia 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37 zmarł Ojciec Święty Jan Paweł II. Przez cały tydzień, który bez wątpienia można było nazwać wielkim, jednoczyliśmy się w modlitwie w intencji zmarłego Papieża. Duża liczba polskich rodzin wzięła udział w uroczystej Mszy Świętej w Katedrze św. Patryka pod przewodnictwem księdza biskupa Freda J. Colli i zgromadzonych kapłanów. Dzieci w tradycyjnych polskich strojach z naręczami kwiatów, polska młodzież z flagami i poczty sztandarowe polskich organizacji uczciły wielkiego rodaka. Wszyscy dziękowaliśmy Bogu za dar niemal 27 lat papieskiego posługiwania, które tak poruszyło cały Kościół, a w sposób szczególny nasz Naród i naszą Parafię.
Jubileusz 50 – lecia Parafii Matki Bożej Królowej Polski
Z pewnością pięćdziesiąt lat temu, 11 grudnia, był piękny i radosny, jak ten, który było nam dane przeżywać w roku obecnym. Tego dnia, Złoty Jubileusz Parafii uświetnił swoją obecnością Pasterz Diecezji Biskup Fred Colli, zaproszeni księża, dygnitarze państwowi, przedstawiciele grup polonijnych na czele z Prezesem Kongresu Polonii Kanadyjskiej w Thunder Bay, kombatanci w swoich odświętnych mundurach trzymający wartę, młodzież i dzieci ubrani w stroje ludowe, nasi sąsiedzi z Parafii Świętego Kazimierza i oczywiście my wszyscy gospodarze uroczystości – Parafianie.
Wsłuchując się w głos Biskupa Colli, podczas homilii usłyszeliśmy, o tych, którzy wnieśli swój ogromny wkład w powstanie i istnienie Parafii. Jak wielokrotnie biskup podkreślił, ich przykład jest wezwaniem dla nas wszystkich, którzy winniśmy kontynuować to dzieło z nie mniejszym poświęceniem. Przyszłość usytuowana w perspektywie historii staje się jeszcze ważniejszą i o tym przekonywał nas mówca słowami:
„Gromadząc się w tym pięknym kościele sprawujemy Mszę Jubileuszową dziękując Bogu za tych wszystkich ludzi, którzy z taką hojnością dzielili się swoim czasem, talentami i dochodami, aby ten kościół mógł powstać i być utrzymywany. Uznajemy także silną wiarę Polaków tego rejonu naszego miasta – Thunder Bay, która pozwoliła na zachowanie aktywność i żywego ducha tej wspólnoty. Dziękujemy wszystkim kapłanom, którzy służyli tu przez 50 lat.(…) Patrzymy nie tylko w historię, ale i wybiegamy do przodu, do przyszłości tej parafii. Jesteśmy wezwani, aby podtrzymywać wiarę, kulturę i tradycje naszych polskich rodzin w północnej części Thunder Bay. Kontynuujmy tę pracę razem, jako świeccy i księża, sercami i energią ukierunkowaną na cel budowania naszej wspólnoty parafialnej w miłości i hojności”.
Zaangażowanie, o którym mówił ksiądz Biskup, w dużej mierze znalazło swe odzwierciedlenie w pracy, jaką wykonali Parafianie na rzecz Jubileuszu.
Na szczególne podkreślenie zasługiwał wystrój świątyni. Fiolet Adwentu przeplatał się ze złotym kolorem ozdób i harmonijnie dobranym odcieniem „Gwiazd Betlejemskich”. Cudowności dopełniły dzieci i młodzież w ludowych strojach. Ich barwny pochód w procesji z darami był prawdziwą ozdobą naszej uroczystości. Połączone siły chórów parafialnego i Millennium w dobranym repertuarze pieśni, uczciły zarówno Złoty Jubileusz Parafii, jak i osobę naszego ukochanego Ojca Świętego Jana Pawła II, a także naszą Ojczyznę. Zawsze robi się nam mokro pod powiekami, gdy możemy usłyszeć ulubioną pieśń Papieża „Barkę”, czy zaśpiewać „Boże coś Polskę”.
Uroczystość jubileuszowa po Mszy Świętej kontynuowana była na polskiej hali przy Court Street. Goście Jubileuszu w liczbie 250 osób zebrali się na przepięknie udekorowanej Sali, gdzie zarówno sam obraz zawieszony w centralnym miejscu, jak i czerwone róże na stołach, wskazywały jednoznacznie na Tą, która patronuje nam już przez 50 lat – Maryję Królową Polski. W tej to przepięknej scenerii Parafianie wraz z zaproszonymi gośćmi świętowali przez następne trzy godziny, delektując się wyśmienitą kuchnią, dobrą muzyką i słowami gratulacji od władz kościelnych i państwowych różnego szczebla, a także polskich organizacji w Thunder Bay.
Jubileusz 50–lecia, który obchodzimy w roku obecnym zbiegł się ze smutnym a zarazem radosnym wydarzeniem odejścia Jana Pawła II do domu Ojca. Niemniej nasze ambiwalentne odczucia godzi z pewnością fakt, że Jan Paweł II zostawił nam w swoim testamencie duchowym wyraźnie wytyczoną ścieżkę pracy wewnętrznej na następne 50 lat. Czytamy w nim słowa, które każdy z nas może odczytać jako jubileuszową dedykację:
„Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia «in medio Ecclesiae», pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II,(…). Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani”.
Z całą pewnością, nie można było ukazać w tak krótkim szkicu, historii pięćdziesięciu lat życia naszej Wspólnoty. Zarys ten pretenduje jedynie, do miana bardzo ogólnego kalendarium życia Parafii Matki Boskiej Królowej Polski w Thunder Bay. Niemniej ufamy, że pomoże ono tym, którzy tworzyli historię Parafii, ze wzruszeniem jeszcze raz przebiec karty swego życia, a młodym da zapał do jej kontynuacji.